„Ulga na start”, czyli pół roku bez ZUS

W kwietniu 2018 wprowadzono tzw. ulgę na start, dzięki której przez pół roku nowo założone przedsiębiorstwa nie muszą odprowadzać składek za ubezpieczenia społeczne do ZUS. Jak to jednak funkcjonuje w praktyce i czy rzeczywiście warto skorzystać z tej możliwości?

Co zmieniła „Ulga na start”?

Do kwietnia 2018 każda osoba zakładająca działalność gospodarczą była zobowiązana do zapłaty:

  • ubezpieczeń społecznych, czyli emerytalnych, rentowych i wypadkowych
  • ubezpieczeń zdrowotnych

Wraz z wprowadzeniem „Ulgi na start” nowi przedsiębiorcy uzyskali możliwość zrezygnowania z opłacania ubezpieczeń społecznych przez pierwsze pół roku działalności. W ten sposób w skali miesiąca można zaoszczędzić kilkaset złotych. Warto przy tym podkreślić, że „Ulga na start” nie dotyczy ubezpieczeń zdrowotnych, które są obligatoryjne od pierwszego dnia prowadzenia działalności.

Zwolnieniu z opłacania ubezpieczeń społecznych podlegać może wyłącznie przedsiębiorca zakładający działalność. Wszyscy zatrudnieni pracownicy muszą mieć zapewniony pełen pakiet ubezpieczeń.

Samo zgłoszenie chęci skorzystania z „Ulgi na start” jest bardzo proste. W praktyce wystarczy nawet tylko jedna wizyta w miejscowym oddziale ZUS, aby dopełnić wszystkich kwestii formalnych.

Kiedy „Ulga na start” naprawdę oznacza zerowy ZUS?

W standardowym przypadku „Ulga na start” oznacza tylko ograniczenie ZUS, przez eliminację opłacania składek ubezpieczeń społecznych. Wciąż jednak do opłacenia pozostaje ponad 300 zł za ubezpieczenie zdrowotne.

W pewnych przypadkach można być jednak zwolnionym także i z nich, czyli braku konieczności wpłacania jakichkolwiek składek do ZUS-u. Dotyczy to niektórych osób przebywających na rencie, mających zaświadczenie o niepełnosprawności oraz pobierających zasiłek macierzyński.

Kto ma szansę skorzystać z „Ulgi na start”?

Z „Ulgi na start” skorzystać mogą jedynie osoby fizyczne, które dopiero co zaczynają prowadzić działalność gospodarczą. Za takie osoby uważane są te, które przez okres co najmniej 5 lat wstecz nie prowadziły żadnej innej działalności gospodarczej.

„Ulga na start” może być także zastosowana wyłącznie wtedy, gdy dany przedsiębiorca nie świadczy usług, na rzecz swojego byłego pracodawcy . Występuje więc tutaj to samo ograniczenie, co w przypadku chęci skorzystania z tzw. preferencyjnego ZUS-u.

Czy „Ulga na start” to dobry pomysł?

W ostatnich miesiącach wielu przedsiębiorców skorzystało z „Ulgi na start”. Warto jednak wiedzieć, że skorzystanie z niej jest tylko opcją, a nie przymusem. „Ulga na start” ma bowiem zarówno zalety, jak i wady. Z jednej strony pozwala obniżyć koszty na początku działalności, czyli w newralgicznym czasie.

Z drugiej strony jednak „Ulga na start” oznacza brak ubezpieczenia wypadkowego oraz brak odprowadzania składek na emeryturę. To więc, czy naprawdę warto z niej skorzystać, zależy od indywidualnej oceny bilansu korzyści i strat każdego przedsiębiorcy.

Co się dzieje po końcu „Ulgi na start”?

Co ważne „Ulga na start” nie wyklucza możliwości skorzystania z tzw. małego ZUS-u, czyli składek ubezpieczeniowych na preferencyjnych warunkach. Po zakończeniu obowiązywania „Ulgi na start” nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby przez kolejne dwa lata płacić za ubezpieczenia znacznie mniejsze stawki od standardowych.

ostatnich miesiącach wielu przedsiębiorców skorzystało z „Ulgi na start”. Warto jednak wiedzieć, że skorzystanie z niej jest tylko opcją, a nie przymusem. „Ulga na start” ma bowiem zarówno zalety, jak i wady. Z jednej strony pozwala obniżyć koszty na początku działalności, czyli w newralgicznym czasie.

Z drugiej strony jednak „Ulga na start” oznacza brak ubezpieczenia wypadkowego oraz brak odprowadzania składek na emeryturę. To więc, czy naprawdę warto z niej skorzystać, zależy od indywidualnej oceny bilansu korzyści i strat każdego przedsiębiorcy.

Co się dzieje po końcu „Ulgi na start”?

Co ważne „Ulga na start” nie wyklucza możliwości skorzystania z tzw. małego ZUS-u, czyli składek ubezpieczeniowych na preferencyjnych warunkach. Po zakończeniu obowiązywania „Ulgi na start” nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby przez kolejne dwa lata płacić za ubezpieczenia znacznie mniejsze stawki od standardowych.