Do niedawna mały ZUS był kojarzony tylko z firmami ze stażem rynkowym do dwóch lat. Od 2019 roku z obniżonych składek skorzystać mogą firmy niezależnie od wieku. Wymogiem jest jednak to, że roczne przychody nie mogą przekroczyć 30-krotności płacy minimalnej, czyli około 60 tysięcy złotych.
Jakie zmiany wprowadzono w 2019 roku?
Do końca 2018 roku firmy, które utrzymywały się na rynku powyżej dwóch lat, były zmuszone do płacenia standardowej składki ZUS, czyli aż ponad 1 200 złotych. Od 2019 spora część przedsiębiorców może płacić znacznie mniej.
Stawianym wymogiem jest jednak to, że roczne przychody danego przedsiębiorcy nie mogą być wyższe niż 30-krotności płacy minimalnej. W tym miejscu warto podkreślić, że wymóg dotyczy przychodów, a nie dochodów.
Co równie ważne, jeśli chce się skorzystać z małego ZUS-u, to trzeba ten fakt zgłosić do urzędu najpóźniej do 8 stycznia 2019. W przeciwnym przypadku trzeba będzie czekać kolejny rok.
Czym różni się przychód od dochodu?
Wprowadzenie małego ZUS-u dla przedsiębiorców, których przychód nie przekracza określonej wartości, wprowadziło wiele kontrowersji. Ta zmiana jest nowa i trudno jeszcze wyrokować, jakie zmiany przyniesie, choć z założenia ma ograniczyć zakończenia prowadzenia działalności pod pierwszych dwóch latach.
Spora część kontrowersji wynika z tego, że nie wszyscy przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z różnicy pomiędzy przychodem a dochodem. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, przychód to pełna wartość sprzedanych dóbr i usług. Dochód jest zaś różnicą pomiędzy przychodem a kosztami. Można więc osiągać gigantyczne przychody, a przy tym nie wykazywać żadnego dochodu, ze względu da ogromne koszty.
Nowy mały ZUS bazuje na przychodzie. Uogólniając, jest on korzystny dla osób, których działalność nie generuje dużych kosztów np. dla tłumaczy. Na zmianach mniej zyskają przedsiębiorcy, którzy ponoszą spore koszty, np. sprzedają towary, które wcześniej kupowali w hurtowniach.